Szukaj na tym blogu

czwartek, 27 września 2018

Radio Kos 6290 Diora

Kos 6290
Producent: Diora
Lampy: ECH81,EBF89,ECL82,SPS5A
Wymiary: 260x165x135 
Waga: 3,2 kg
Zakresy: D,S,K



Lata 60-te, czasy Gomułki, czasy budowy nowego ładu i budowy socjalizmu, gdzie nadrzędnym celem była walka z imperializmem amerykańskim i stonką ziemniaczaną. Braki w zaopatrzeniu i szara rzeczywistość zwykłego obywatela. A tu raptem pojawia się taki mały odbiorniczek dla ludu. Mały, plastikowy, kolorowy,  z montażem elektroniki na płytce drukowanej. Na wskroś nowoczesny i piękny w wyglądzie. Każdy detal radia przemyślany. Nawet sznur sieciowy jest w żywym kolorze. Ba, wtyczka też ma jaskrawy kolor i w dodatku inny niż sznur. I kilka wersji kolorystycznych obudów! Z tego, co mi wiadomo, podobno były czerwone, różowe, zielone, niebieskie i białe. Te, które przetrwały do dzisiejszych czasów pod wpływem promieniowania UV trochę zmieniły barwę. Ta w odcieniu kości słoniowej, gdy była nowa, to miała kolor biały. Nie wiem, czy czerwona  to legenda, bo  nikt taką  nie chwalił się w sieci, ale taka widnieje na zdjęciu instrukcji obsługi. Obecnie zidentyfikowałem w posiadaniu  obudowy  różowe, jasnozielone, błękitne, jedną oliwkową i odcień kości słoniowej. Aż się nie chce wierzyć, że polscy designerzy w tych latach coś takiego zaprojektowali. Z racji swojej delikatności (kruchy polistyren), tak niewiele ich przetrwało. Na aukcjach internetowych trafia się kilka w roku, często osiągając ceny  przekraczające  1000 zł. 


Odbiornik wymieniany był przez "Diorę" jako jeden z kamieni milowych w rozwoju firmy. 

Przeciętne wynagrodzenie w 1961 roku wynosiło 1625zł, a to radio kosztowało 850 zł.
Skala produkcji:
- w 1960 roku wyprodukowano 26694 szt
- w 1961 roku wyprodukowano 8045 szt
- w 1962 roku wyprodukowano 13 szt

Eksportowa wersja tego odbiornika nosiła nazwę Ton i niczym innym się nie różniła od Kosa.

























Zauważyłem, że napis  Kos na obudowie był naklejony na  różnych wysokościach. Które miejsce było właściwe trudno orzec. Albo było to niekonsekwencją fabryki, albo znaczek odpadał i był przyklejany w nieswoje miejsce przez właściciela.

Oryginalnie występował  tylko jeden typ gałek. Jak dotąd, spotkałem je   w dwóch kolorach. Białe, stosowane, gdy maskownica głośnika była biała i niebieskie, gdy maskownica była niebieska.
Znaczek Kos  w  trzech kolorach. Biały, niebieski i szary.
Czy ktoś spotkał się z innymi wersjami?





Kolor oliwkowy duża rzadkość. (Wersja dla wojska?  😃)


Szary znaczek Kos.



Niebieski znaczek Kos



Tu powinny być dwie niebieskie gałki.


Różne wersje kolorystyczne obudów.


Tutaj ciekawostka, do  "Korektora napięcia" wykorzystano obudowę od Kosa.


Eksportowa wersja Kosa - Ton. Jako produkt eksportowy do Jugosławi i na rynek arabski, musiał mieć zmienioną nazwę. Wybrano Ton, bo po arabsku Kos to po prostu "Wacek", tylko w wersji bardziej nieprzyzwoitej.




Ton w innym zestawieniu kolorystycznym.


Tył Tona 62110


Tył Tona 6207


Reklama


Instrukcja ze zdjęciem Kosa w czerwonej obudowie, którą ktoś podobno widział w realu...






Etykieta zapałczana



15.09.2022r nowy Kos w kolekcji.

Radio w stanie akceptowalnym z brakami gałek, wkrętów, skali, lamp, tylnej ścianki. 








Niebieski Kos  przed doprowadzeniem do porządku.


Dołożyłem nowe gałki.




W pierwszym etapie odbudowy wyczyściłem i wypolerowałem obudowę. Wcześniej zakleiłem żywicą długie pęknięcie na spodzie. Ktoś już to kleił za pomocą jakiegoś brunatnego kleju (butaprenu ?). Klej  wszedł w reakcję z plastikiem i zostawił przebarwienia. Trzeba było mocnego szlifowania papierem ściernym aby pozbyć się tego brązu. Schasiss wstępnie oczyściłem z brudu. Wygląda nieźle z szansami na uruchomienie.

W archiwum Allegro znalazłem licytacje Kosów, które zamieszczam. Cena końcowa była zależna od stanu radia i rozsądku kupującego. Poniżej ceny z kilku ostatnich lat.


Kos sprzedany w lutym 2023r


Kos z marca 2024r (sprawny!) w cenie 800zł



800zł - 24.03.2024
1500zł - 15.05.2023 (zniknął dużo wcześniej przed końcem licytacji)
361 zł - 22.02.2023
900 zł - 05.04.2021
438 zł - 27.06.2020
610 zł - 29.04.2020
492 zł - 12.03.2020
700 zł - 11.01.2020
456 zł - 04.10.2019
479 zł - 09.08.2019
357 zł - 12.07.2019
149 zł - 01.07.2019
684 zł - 11.05.2019
94 zł   - 23.02.2019 (obudowa)
386 zł - 26.01.2019
2510 zł - 16.01.2019 (Tu sprzedający był zbyt zachłanny, nie było ofert kupna)
1231 zł - 22.10.2018
405 zł - 02.10.2017
1236 zł - 09.08.2017
309 zł - 06.04.2017
824 zł - 09.02.2017



piątek, 21 września 2018

Philips 102A13 Aladyn

Philips 102A13

Polski Philips 102A13 Aladyn. Przedwojenne radio,  rzadkość  na rynku. Jak się trafia to przeważnie w opłakanym stanie. Takie było też moje . Jednak przynajmniej było kompletne, a to już dużo. Skrzynka porozklejana, brudna, z ubytkami forniru. Płótno porwane i brudne. Wewnątrz rdza, gruba warstwa kurzu i przeróbki w zasilaczu.
Chassis radia brzydko się prezentuje ze względu na ogniska rdzy i czarne plamy na pokryciu galwanicznym.  Nie jest to aż tak cenne radio żeby chciało mi się demontować wszystko do gołej blachy i oddawać je do galwanizerni. Postanowiłem wyczyścić je ze rdzy i pokryć farbą, żeby zabezpieczyć blachę przed ponowną korozją.
Renowacja skrzynki to sama przyjemność. Drobne ubytki forniru uzupełniłem podobnym fornirem. Skleiłem odklejony spód, a następnie zdarłem starą warstwę politury. Po położeniu kilku warstw szelaku pomalowałem sprayem czarne elementy radia.
Pierwsze uruchomienie nie przyniosło efektu. Brak jakiejkolwiek reakcji. Lampy na pewno sprawne bo sprawdzone w działającym modelu Philips 109A. Głośnik sprawny, żarzenie na każdej lampie, antena, uziemienie, napięcia na lampach dobre... Elektrolity podmienione na nowe 33uF/450V. 
Ale nie działa...












Elektrolity po prostu przylutowałem od spodu.
Stare odpiąłem od układu, służą jako punkty lutownicze.



Skala po przetarciu z brudu jest jak nowa.



19.09.2018r. c. d.

Dzisiaj zaliczyłem kolejne podejście do tego radia. Poprzednich pięć nie przyniosło efektu. Jednak dzisiaj sukces, radio działa. Działać musiało, bo jest to bardzo prosta konstrukcja.
Podobno człowiek im starszy, tym mądrzejszy, ale chyba nie w moim przypadku.😕 Za bardzo się zasugerowałem pewnymi faktami, ale problem był prozaiczny i powinienem go rozwiązać za pierwszym razem. Przyczyną defektu była podstawka lampy AL4, a dokładnie brak kontaktu na stykach żarzenia. Tak jak pisałem wstępnie, zasugerowałem się tym, że lampy były na pewno sprawne, bo sprawdzone w działającym radiu i miały pomierzone napięcia żarzenia. Ponadto podstawki wyglądały solidnie, a wcześniej wszystkie styki spryskałem kontaktem.  Z tego powodu mój obszar poszukiwań przeniósł się w inne rejony. Jednak mogło mi dać  do myślenia to, że po włączeniu zasilania lampy  AF7 i AZ1 były ciepłe, a AL4 zimna...
Chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na jeden element, który musi być taki jak oryginał. Chodzi o tulejkę łączącą oś pokrętła z osią kondensatora powietrznego.


Tulejka oryginalna i dorabiana.

Tulejka musi być z materiału nieprzewodzącego, aby nie zewrzeć kondensatora powietrznego do masy. W oryginale zrobiona jest z jakiegoś bakelitu i z tego powodu często ulegała pokruszeniu.
W moim radiu też była wykruszona, więc  dorobiłem solidną z mosiądzu, ale to był błąd.


Szukając usterki zacząłem rozrysowywać schemat..




Philips odbiera na wszystkich zakresach. Program I PR dosyć wyraźnie. Oczywiście potrzebna jest dobra antena i uziemienie.