Szukaj na tym blogu

piątek, 17 czerwca 2022

Sansui 5050 cz.2 finał

 Sansui 5050

Przyszła paczka z kondensatorami elektrolitycznymi. Zawsze kupuję na Allegro u  ArcziZ35. Solidnie zapakowane, opisane , świetny towar i błyskawicznie wysłane. Chociaż brakuje mu w asortymencie tych na wyższe napięcie.

Należy przyjąć zasadę, że w sprzęcie 40-letnim elektrolity należy  wymieniać. To nic, że  większość trzyma pojemność i są, wydawać by się mogło super, bo japońskie.  Prędzej czy później stracą zupełnie parametry i sprzęt przestanie działać prawidłowo albo w ogóle nie będzie działał.

Tak jak w moim przypadku. Po wymianie owych, Sansui ożył.



Na płytkach zrobiło się żółto od nowych elektrolitów.


Dwa największe kondensatory na płycie zasilacza , dwaj główni (krytyczni) sprawcy usterki.

Wymieniłem jeszcze przepaloną żarówkę we wskaźniku skali. Miniaturowa 6,3V 75mA.
Żarówka stereo to 7V 100mA, a żarówki podświetlenia skali to 7V 320mA.
Ustawiłem prąd spoczynkowy na rezystorach emiterowych według serwisówki (poprzez regulację spadku napięcia na nich do wartości 15mV).
Pozostało jeszcze zająć się sygnałem stereo. Ten sygnał jest. Wskakuje przy pewnym położeniu anteny. Poziom mocy na wskaźniku wtedy jest na pierwszej kresce. 
Postanowiłem sprawdzić radio na piętrze. Przeniosłem się z garażu i podłączyłem do anteny wyciągniętej na dach. Szczęka mi opadła. Wszystko zaczęło działać, jak powinno. I stereo na wszystkich kanałach i wskaźnik mocy. Później sprawdziłem na kawałku drutu i też wszystko działało.  Dźwięk piękny, czysty odbiór każdej stacji. Nigdy nie miałem takiej sytuacji. Inne radia włączane w garażu, łapały stereo bez problemu.



Dorobiona wentylowana blacha spodnia. Wszystko z recyklingu. Blacha z obudowy komputera, nóżki od mikrofalówki. Na nóżki przykleiłem jeszcze krążki filcu.


Tak jak pisałem, Sansui nie miał gałek. Założyłem komplet od Elizabeth i moim zdaniem wygląda super. Dodam, że to te lepsze, rodowane, japońskie, z początku montażu Elizabeth. Oryginałów pewnie nigdy nie zdobędę.








środa, 8 czerwca 2022

Sansui 5050

 Sansui 5050




    Sansui 5050 to stereofoniczny amplituner FM/AM o mocy 33 W (oba kanały napędzane przy 8 omach przy 1000 Hz) z zaawansowaną elektroniką, wysokiej czułości IC FM front-end i niezależną sekcją zasilania.

Jest przeznaczony dla oszczędnych entuzjastów Hi-Fi, którzy nie chcą iść na kompromis w kwestii jakości.

Funkcje obejmują pasmo mocy od 15 do 40 kHz, nie więcej niż 0,5% całkowitych zniekształceń harmonicznych, głośność, wysoki filtr, a także pełną kontrolę i funkcje wejścia/wyjścia.

Specyfikacje

Zakres strojenia: FM, MW

Moc wyjściowa: 30 W na kanał przy 8 Ω (stereo)

Pasmo przenoszenia: 15Hz do 40kHz

Całkowite zniekształcenia harmoniczne: 0,5%

Stosunek sygnału do szumu: 80dB (linia)

Wymiary: 462 x 146 x 299 mm

Waga: 10,1 kg

Rok: 1976

Dzisiaj mam na warsztacie ten amplituner, który kupiłem za niewielkie pieniądze. Czy warto było, to się okaże, bo lista braków i usterek jest w nim  imponująca. Jednak jest to Sansui ze znakomitej serii więc warto zaryzykować.

Diagnoza.

Braki fizyczne:

- brak blachy spodniej z nóżkami

- brak jednego wkręta obudowy

- brak wszystkich gałek i trzech nasadek na przyciski

Uszkodzenia:

- na powierzchni wskaźników pojawiły się jakieś plamy



- po podłaczeniu kolumn słychać było szum i nieokreślone trzaski, bez względu czy przełacznik źródła był ustawiony na TUNER FM, czy AUX. Po pewnym czasie usterka zniknęła i tuner ładnie działał z "małymi" niedociągnięciami, to znaczy brak sygnału stereo i brak reakcji wskaźnika mocy sygnału  Po kilkunastu włączeniach i wyłączeniach zasilania objaw trzasków znów powrócił. Brak zupełny działania tunera FM i AM. Tylko trzaski.   

- jedna żarówka skali nie podświetla

Na eBay-u ten model Sansui można kupić w USA za nie mniej jak 1900zł. Na naszym OLX-e znalazłem ofertę za 2600zł. Mimo że to najmniejszy mocowo odbiornik z serii i było ich sporo wyprodukowanych, to dostępność jest bardzo ograniczona i cena bardzo wysoka.

Odbudowę zacznę od dorobienia spodniej blachy z nóżkami. W międzyczasie pokryję pokrywę górną nowym fornirem. W tym egzemplarzu obudowa była pokryta folią winylową. Mimo że była w bardzo dobrym stanie, ale w tak brzydkim kolorze, że bez wahania ją zerwałem. 





Pokrywa przygotowana pod fornir. Zakupiłem  fornir palisandrowy. Drogo wyszło, ale efekt będzie murowany. Drogo, bo kupiłem więcej, na zapas dla następnych renowacji.





Pokrywa z nowym fornirem palisandrowym


Żarówka podświetlająca była sprawna. Brak podświetlenia to skutek zimnych lutów na płytce. Typowy objaw we wszystkich eksploatowanych przez lata Sansui (i nie tylko Sansui). 

Najważniejsze jest ustalenie źródła  trzasków. Można wyeliminować niektóre moduły odłączając je od łączówek. Tak zrobiłem i wnioskuję, że źródło trzasków jest w module sterującym lub w zasilaczu. Pomiary napięć na płycie zasilania nie wykazały błędów. Odłączona jest łaczówka sygnałowa na module sterującym. Po włączeniu zasilania jest cisza, następnie załącza się przekaźnik, w głośnikach cisza, po kilku sekundach zaczyna się cichy szum, który narasta, aż do wystrzałów i buczenia.

Zresztą tak samo było gdy wszystkie łaczówki były podpięte, bez względu czy przełacznik źródła był ustawiony na TUNER FM , AM, PHONO czy AUX. 




Gdy sprzęt działał nie było sygnału stereo i  reakcji wskaźnika mocy sygnału. Nie wykluczone, że do wymiany będzie   HA1137W. Zarówno sygnał stereo i wysterowanie wskaźnika bezpośrednio obsługiwane jest przez ten scalak.










Zabrałem się za wskaźniki. Znajdują się one za blachą z żarówkami podświetlającymi, przykręconą jednym wkrętem do spodu. Odlutować należy kabelki zasilające żarówki, żeby mieć lepszy dostęp do mierników. Po odlutowaniu kabli zasilających daje się przesunąć blachę na bok. Mierniki przyklejone są do chassis klejem. Należy je oderwać używając do tego siły, ale z czuciem. 


Japończycy nie przewidzieli, że klej z taśmy po 40-tu latach wpłynie do wnętrza miernika. 


Te ciemne plamy powstały od czarnej taśmy klejącej, którymi owinięte są boki mierników. Należy tą taśmę oderwać. Resztek taśmy i tego czarnego kleju pozbywamy się za pomocą benzyny. Nie stosujemy innych rozpuszczalników, bo mogą wejść w reakcję  z plastikiem i trwale je uszkodzić .  Następnie rozbieramy mierniki i delikatnie czyścimy wnętrze benzyną.



Efekt końcowy

CDN...