Amplituner Marantz 2238B
Tuning range: FM, MW
Power output: 42 watts per channel into 8Ω (stereo)
Frequency response: 10Hz to 40kHz
Total harmonic distortion: 0.1%
Damping factor: 40
Input sensitivity: 1.8mV (MM), 180mV (line)
Signal to noise ratio: 50dB (MM), 50dB (line)
Output: 180mV (line), 1.5V (Pre out)
Semiconductors: 3 x IC, 46 x transistors, 34 x diodes, 1 x FET
Dimensions: 440 x 137 x 365mm
Weight: 12.5kg
Mam tego Marantza na warsztacie. Kupiłem go w ciemno za dziwnie niską cenę. Paczka przyszła bardzo szybko. Owinięty był tylko przezroczystym streczem. Żadnego tam pudełka czy kartonów. Przez folię można było oglądać front panel, ale o dziwo wszystko było w porządku. Żadnych uszkodzeń zewnętrznych. Chwała InPostowi.
Amplituner okazał się niesprawny, (a miał działać). Włączyłem go pod zasilanie przez żarówkę. Niestety żarówka świeciła na maxa, a sprzęt nie dawał żadnych znaków życia. Po dokładnych oględzinach wnętrza zauważyłem delikatne ingerencje na płycie zasilacza i końcówki mocy. Ktoś poprawiał kontakty, cynując owijki na pinach, wlutował nowy tranzystor. Nie było zasilania żarówek skali, zresztą żarówek też i zasilania symetrycznego +/- 37V . O dziwo wszystkie bezpieczniki to znaczy sieciowy i dwa na płycie zasilacza nie były przepalone.
W pierwszej kolejności sprawdziłem omomierzem wszystkie tranzystory i diody czy nie miały przebicia. Ten wlutowany tranzystor, na który zwróciłem wcześniej uwagę, (BD136 zamiast 2SC1567) był przebity.(Jak się później okazało, to była jedyna usterka elektroniczna).
Później trochę zapędziłem się w ślepy zaułek, wykonując niepotrzebne analizy i pomiary. Nie miałem jednego z napięć, a przyczyną był umazany jakimś izolującym smarem bezpiecznik. Mierzyłem przejście na bezpieczniku zamiast na gniazdach bezpiecznika...
2x 2SB541 i 2 x 2SD388
No i najlepsze na koniec. Amplituner po tych opisanych naprawach już działał, ale wzmacniacz strasznie brumił na obu kanałach. Brumienie było bardzo głośne na wyciszonym wzmocnieniu, a przy podgłaśnianiu rosło. O dziwo całkowicie zanikało, gdy włączałem przycisk MONO. Tu znowu straciłem sporo czasu na szukanie przyczyn. Niepotrzebnie. Przyczyną było zasilanie. Czyli podłączenie amplitunera przez żarówkę w szereg. Gdy podpiąłem pod zwykłe gniazdo z uziemieniem, brumienia nie było.
Wracając do wnętrza radiowzmacniacza, z ciekawości sprawdziłem kilka elektrolitów w zasilaczu. Czy 43-letnie elektrolity nadawały się do wymiany? Otóż nie. Wszystkie wylutowane i zmierzone trzymały parametry. Poza tym zastosowano w nim kondensatory o niskim ESR. Moje nowe Nichicony, które przygotowałem na wymianę, nie nadawały się. Miały ESR w granicach 1-1,5 ohma, a te z Marantza o połowę mniejszy. A przecież wraz z wiekiem ESR (oporność kondensatora) się zwiększa. Na oporność kondensatora wpływa oporność wyprowadzeń i okładzin. Zależna jest od temperatury, wielkości pojemności, częstotliwości pracy, maksymalnego napięcia pracy, ale przede wszystkim rośnie, gdy wysycha elektrolit. Te elektrolity na pewno nie wyschły.
"Niska wartość ESR kondensatorów jest potrzebna do skutecznej filtracji tętnień w zasilaczach. Co prawda najbardziej impulsowych, bo pracują na bardzo dużych częstotliwościach, ale w zwykłych też to ma znaczenie."
Z innych rzeczy to wstawiłem wszystkie nowe żarówki włącznie z miniaturową żarówką stereo. Poprawiłem mocowania kabla zasilającego i wymieniłem zewnętrzne gniazdo bezpiecznikowe. Wyregulowałem prąd spoczynkowy, a wcześniej napięcia.
Tuner UKF odbiera prawidłowo, nawet bardzo prawidłowo. Wszystkie stacje wstrajają się w stereo. Całe szczęście, bo w razie problemów z tunerem bym sobie nie poradził (brak sprzętu). Wskaźnik zera i mocy działają prawidłowo. Sam wzmacniacz przetestowałem pod sztucznym obciżeniem. Użyłem aplikacji generatora z telefonu. Wzmacniacz wyciąga 42W bez zniekształceń.
Trochę szkoda, że panel nie jest srebrny. I dobrze prezentowałby się w obudowie z drewna.
Może to zbyt ogólny opis naprawy, ale nie o to mi chodziło w tym poście. Chciałem zwrócić uwagę na proste błędy, jakie można popełnić w trakcie. Przez ten bezpiecznik i zasilanie przez żarówkę straciłem tydzień zamiast jednego popołudnia.