Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 27 sierpnia 2018

Elektrit Czempion Z renowacja i uruchomienie



Elektrit Czempion Z



Trzyzakresowy, dwuobwodowy odbiornik reakcyjny na czterech lampach HP4115, AR4101, AL4, PV495.
Produkowany w latach 1936/37.

09.08.2018r.
Odbiornik, który dostał się w moje ręce był w stanie (jak dla mnie) dobrym. Najważniejsze, że nie był skorodowany i w niewielkim stopniu "grzebany". Modyfikowany był zasilacz, brak było głośnika, obudowa niekompletna, rozklejona i obdrapana. Z lamp do użytku nadawały się tylko dwie - E438 i 506.
W pierwszej kolejności renowacji poddałem skrzynkę radia. Obudowę rozłożyłem na pojedyncze elementy. Nie było problemu, bo była rozklejona i prawie sama się rozsypała. Po usunięciu starej powłoki i przeszlifowaniu forniru położyłem politurę szelakową. Potem wszystko skleiłem i skręciłem śrubami.
Żeby obudowa była kompletna, muszę dorobić tylną ściankę z prowadnicami.















c.d 24.08.2018r.





Ścianka dorobiona. Tym samym obudowa jest kompletna. Tak na marginesie, nawet przy takiej ściance trzeba się nieźle nagimnastykować. Zwłaszcza gdy brak narzędzi. Otwory musiałem wycinać brzeszczotem. Ale wyszło jak z fabryki...
Założyłem linkę napędu skali. W tym modelu to banalna sprawa.

c.d. 26.08.2018r.

Zabrałem się za część elektroniczną. W pierwszej kolejności zasilacz. Wyrzuciłem dwa stare elektrolity, które były zamontowane pod i nad chassis w sposób amatorski, a ponadto były kompletnie  wyschnięte. Zamontowałem dwa "nowe" 22uF/450V w otwory do tego przeznaczone. Ważne było zachowanie prawidłowej polaryzacji kondensatorów w połączeniach i odpowiednie odizolowanie minusa jednego z nich od chassis. 
Fabryczny opornik w zasilaczu, który wykonany był na preszpanowym karkasie u mnie zastąpiony jest solidnymi, porcelanowymi rezystorami 1,8k i 180ohm. Preszpanowy karkas pod wpływem nagrzanego drutu oporowego często zamieniał się w zwęgloną rurkę. Tu pewnie też tak było.
Dorobiłem dwa bezpieczniki papierowe i solidnie podłączyłem nowy przewód zasilający w oplocie bawełnianym. Do podświetlenia skali użyłem żarówek 6,3V, 0,3A. 
Pomierzone napięcia wyglądały dobrze więc postanowiłem włożyć lampy i uruchomić radio. Tak na marginesie lampy są przeżarzone ze względu na napięcie sieci 230V. Zamiast 4V jest 4,6V. 
Komplet fabrycznej obsady lamp obecnie jest bardzo  trudny do zdobycia. Nie ma jednak problemu, aby zastąpić je odpowiednikami o zbliżonych parametrach. W moim wypadku obsada wygląda następująco: E466, E438, AL4, 506.

Po włączeniu do sieci i odczekaniu kilkudziesięciu sekund - cisza. Brak było jakiejkolwiek reakcji na kręcenie wszystkimi gałkami.
Po krótkiej analizie  znalazłem przyczynę. Odlutował się kabelek od głośnika... Po ponownym włączeniu było brak odbioru jakiejkolwiek stacji, jednak  była reakcja wzmacniacza w postaci trzasków i zmiany mocy buczenia przy kręceniu potencjometrem. Czyli wzmacniacz z AL4 działał.
Po krótkim czasie znalazłem przyczynę ciszy w eterze. Przerwany kabelek anodowy przy E446.
Po tych naprawach radio ożyło. Program pierwszy głośno i wyraźnie, chociaż z różnymi zakłóceniami. Średnie i krótkie też coś łapały. Długość anteny znacząco wpływała na moc sygnału.

Nie do końca jestem zadowolony z zastępczej tkaniny głośnikowej i niewyraźnej skali, ale może kiedyś uda się je zamienić na lepsze i oryginalne elementy.
Renowacja trwała około trzech tygodni. Bez pośpiechu, w wolnych chwilach, głównie wieczorami.
Kolejne uratowane radio. Masa dobrej zabawy i satysfakcji.





Tu ścianka bez siatki




Ścianka z siatką.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz