Udało mi się pewnego dnia poświęcić kilka godzin na prace przy Maratonie.
Zdobyłem w końcu kondensator strojeniowy. Jego adaptacja do układu wymagała modyfikacji gabarytów i odpowiedniego zamocowania. Teraz prawidłowo współpracuje z mechanizmem regulacji.
Z innych rzeczy - przywróciłem oryginalne połączenia w obrębie zasilacza. Dodałem nowe elektrolity 16 uF/450 V i 32uF/350 V. Jeden z elektrolitów musi być izolowany od chassis podkładką.
Zacząłem łączyć cewkę z kabelkami. Łączówki i kabelki są delikatne i wymagają precyzji przy lutowaniu. Ważne, żeby nie pogorszyć ich stanu.
Dorobiłem skalę. Poprzednia straciła większość napisów.
Nowa skala
Trwa proces przywracania do życia głośnika, który wróci do skrzynki Maratona.
Głośnik był skorodowany i wymagał rozłożenia na części pierwsze. Miał ponadto uszkodzoną cewkę wzbudzenia. Ten typ głośnika jest tak skonstruowany, że można go łatwo rozkręcić na części pierwsze. Całość wyczyściłem i zakonserwowałem farbami. Cewkę wzbudzenia przewinąłem na wcześniej przygotowanym karkasie. 11000 zwojów drutem 0,1 mm.
Membranę skleiłem z cewką. Samą cewkę wcześniej podkleiłem cienkim papierem, bo się rozsypywała.. Wyprowadziłem nowe druciki od cewki do transformatora. Membranę przykleiłem do kosza butaprenem, a na wierzchu przykleiłem nowy krążek z filcu (tak było w oryginale). Wszystkie prace wymagały precyzji i cierpliwości. Zwłaszcza przy wklejeniu i centrowaniu cewki.
Karkas
Karkas
Karkas nasunięty na rdzeń
Ręczną zaciskarką do nitów przymocowałem oczka do lutowania
Cewka 11000 zwojów drut 0,1 mm
Cewka kiepsko wygląda, ale jest sprawna.
Resztki opisu na transformatorze.
Głośnik przed i po.
Głośnik Graetz-a docelowo zostanie zamieniony na Elektrita.
Wygląd po i przed z tyłu.
Wygląd przed i po od frontu.
Jeszcze trochę wolnego czasu i chęci, a odbudowa dobiegnie końca.
CDN...