Szukaj na tym blogu

piątek, 27 września 2024

Marantz 2238B

Amplituner Marantz 2238B











Tuning range: FM, MW

Power output: 42 watts per channel into 8Ω (stereo)

Frequency response: 10Hz to 40kHz

Total harmonic distortion: 0.1%

Damping factor: 40

Input sensitivity: 1.8mV (MM), 180mV (line)

Signal to noise ratio: 50dB (MM), 50dB (line)

Output: 180mV (line), 1.5V (Pre out)

Semiconductors: 3 x IC, 46 x transistors, 34 x diodes, 1 x FET

Dimensions: 440 x 137 x 365mm

Weight: 12.5kg




    Mam tego Marantza na warsztacie. Kupiłem go  w ciemno za dziwnie  niską cenę. Paczka przyszła bardzo szybko. Owinięty był tylko przezroczystym streczem. Żadnego tam pudełka czy kartonów. Przez folię można było oglądać front panel, ale o dziwo wszystko było w porządku. Żadnych uszkodzeń zewnętrznych. Chwała InPostowi.




    Amplituner okazał się niesprawny, (a miał działać).  Włączyłem go pod zasilanie przez żarówkę. Niestety żarówka świeciła na maxa, a sprzęt nie dawał żadnych znaków życia. Po dokładnych oględzinach wnętrza zauważyłem delikatne ingerencje na płycie zasilacza i końcówki mocy. Ktoś poprawiał kontakty, cynując owijki na pinach, wlutował nowy tranzystor. Nie było zasilania żarówek skali, zresztą żarówek też i zasilania symetrycznego +/- 37V . O dziwo wszystkie bezpieczniki to znaczy sieciowy i dwa na płycie zasilacza nie były przepalone.



Żeby dostać się do drugiej strony płyty zasilacza i końcówki mocy, musiałem odkręcić elektrolity filtrujące zasilacza. Przy okazji sprawdziłem mostek.


    W pierwszej kolejności sprawdziłem omomierzem wszystkie tranzystory i diody czy nie miały przebicia. Ten wlutowany tranzystor, na który zwróciłem wcześniej uwagę, (BD136 zamiast 2SC1567) był przebity.(Jak się później okazało, to była jedyna usterka elektroniczna).

    Później trochę zapędziłem się w ślepy zaułek, wykonując niepotrzebne analizy i pomiary. Nie miałem jednego z napięć, a przyczyną był umazany jakimś izolującym smarem bezpiecznik. Mierzyłem przejście na bezpieczniku zamiast na gniazdach bezpiecznika...


2x 2SB541 i  2 x 2SD388

    No i najlepsze na koniec. Amplituner po tych opisanych naprawach już działał, ale wzmacniacz strasznie brumił na obu kanałach. Brumienie było bardzo głośne na wyciszonym wzmocnieniu, a przy podgłaśnianiu  rosło. O dziwo całkowicie zanikało, gdy włączałem przycisk MONO. Tu znowu straciłem sporo czasu na szukanie przyczyn. Niepotrzebnie.  Przyczyną było zasilanie. Czyli podłączenie amplitunera przez żarówkę w szereg. Gdy podpiąłem pod zwykłe gniazdo z uziemieniem, brumienia nie było.

    Wracając do wnętrza radiowzmacniacza, z ciekawości sprawdziłem kilka elektrolitów w zasilaczu. Czy 43-letnie elektrolity nadawały się do wymiany? Otóż nie. Wszystkie wylutowane i zmierzone trzymały parametry. Poza tym zastosowano w nim kondensatory o niskim ESR. Moje nowe Nichicony, które przygotowałem na wymianę, nie nadawały się. Miały ESR w granicach 1-1,5 ohma, a te z Marantza o połowę mniejszy.  A przecież    wraz z wiekiem ESR (oporność kondensatora) się zwiększa. Na oporność kondensatora wpływa oporność wyprowadzeń i okładzin. Zależna jest od temperatury, wielkości pojemności, częstotliwości pracy, maksymalnego napięcia pracy, ale przede wszystkim rośnie, gdy wysycha elektrolit. Te elektrolity na pewno nie wyschły.

     "Niska wartość ESR kondensatorów jest potrzebna do skutecznej filtracji tętnień w zasilaczach. Co prawda najbardziej impulsowych, bo pracują na bardzo dużych częstotliwościach, ale w zwykłych też to ma znaczenie."

    Z innych rzeczy to wstawiłem wszystkie nowe żarówki włącznie z miniaturową żarówką stereo. Poprawiłem mocowania kabla zasilającego i wymieniłem zewnętrzne gniazdo bezpiecznikowe. Wyregulowałem prąd spoczynkowy, a wcześniej napięcia.

    Tuner UKF odbiera prawidłowo, nawet bardzo prawidłowo. Wszystkie stacje wstrajają się w stereo.  Całe szczęście, bo w razie problemów z tunerem bym sobie nie poradził (brak sprzętu). Wskaźnik zera i mocy działają prawidłowo. Sam wzmacniacz przetestowałem pod sztucznym obciżeniem. Użyłem aplikacji generatora z telefonu. Wzmacniacz wyciąga 42W bez zniekształceń.

Trochę szkoda, że panel nie jest srebrny. I dobrze prezentowałby się w obudowie z drewna.

Może to zbyt ogólny opis naprawy, ale nie o to mi chodziło w tym poście. Chciałem zwrócić uwagę na proste błędy, jakie można popełnić w trakcie. Przez ten bezpiecznik i zasilanie przez żarówkę straciłem tydzień zamiast jednego popołudnia. 







wtorek, 17 września 2024

Rowerowa wycieczka za Wołomin


Promocja filmu

Film - zachęta do jazdy na rowerze. Propozycja jednej z tras rowerowych.



                                                                                👇👇👇


https://www.youtube.com/watch?v=7hxUKfPFQYw

czwartek, 15 sierpnia 2024

Wagi cz VII

Kolejne wagi w kolekcji.




3kg syrenki w trakcie renowacji. Waga była bez pozostałości farby i bardzo skorodowana.



Prawie skończona.



1932


Sperling 5kg


Sperling 10kg


Sperling 10kg z innym ramieniem niż wyżej.




Sperling 3kg


Kolekcja Sperlingów




3 kg Tadeusz Bulwiński z 1937 r. w oryginalnym malowaniu.











5-o kilowa Albro Warszawa z 1943 roku. Odlew korpusu ze stopu podobnego do aluminium.




Sperling Warszawa 3kg Kolejna waga warszawska.


3kg Juliusz Sperling Warszawa. 


Juliusz Sperling 5kg




5kg Krzykowski

















wtorek, 28 maja 2024

Akai GX-52

 











Dane Techniczne

Typ: 2-głowicowy, pojedynczy kompaktowy magnetofon kasetowy

System ścieżek: 4-ścieżkowy, 2-kanałowy stereo

Prędkość taśmy: 4,76 cm/s

Głowice: 1 x nagrywanie/odtwarzanie, 1 x kasowanie

Silnik: 1 x bęben, 1 x kabestan, 1 x drzwi

Typ taśmy: typ I, CrO2, Metal

Redukcja hałasu: B, C

Pasmo przenoszenia: 25 Hz do 20 kHz   (taśma metalowa)

Stosunek sygnału do szumu: 74 dB   (dolby C)

Łapanie i trzepotanie: 0,027%

Całkowite zniekształcenia harmoniczne: 0,8%

Wejście: 70mV (linia)

Wyjście: 0,388 V (linia)

Wymiary: 425 x 112 x 352 mm

Waga: 6,5 kg

    Na warsztacie magnetofon Akai. Akai to specjalista od magnetofonów, wśród których znajduje się znakomita seria kasetowych GX-ów. Chociaż to nie najwyższy model z tej serii, bo na szczycie jest GX-95, ale i nie najniższy, bo niżej jest GX-32. Jednak jak dla mnie całkiem dobry kaseciak.  Wśród wyrafinowanych znawców tematu ten model, jak i sama firma to temat niegodny uwagi. Zacytuję tu tekst z jednego artykułu:

"Zawsze pojawiają się 3 marki Nakamichi, Revox i Tandberg. Nieraz wspominany jest także austriacki Eumig. Wśród nich należy szukać wzorca sztuki magnetofonowej. Wszystkie inne marki są drugorzędne lub trzeciorzędne, w tym najwyższe Sony ES, Akai GX, słynne stare Technicsy RSB 100 i archaiczny RS-M95, Pioneer CT 93, Aiwa Excellia, Teac X i Teac V.

Ten, kto myśli, że Akai GX 75 i 95 to referencyjny magnetofon, to mu się niestety tylko tak wydaje, bo w porównaniu z prawdziwą pierwszą ligą Akai GX to klasa hi-fi. Brzmią płasko i technicznie, często też jaskrawie. Mają natomiast bardzo solidną konstrukcję, niczym Revox i są ładne. Podobnie magnetofony Sony ES brzmią dość technicznie i bezdusznie, choć płyty CD są wiernie rejestrowane, ale to brzmienie okazuje się później mało interesujące, bo brak im miękkości i nutki analogu. Z high-end jednak nie mają nic wspólnego – to zaledwie hi-fi."

Wracamy więc do naszego "przeciętnego kaseciaka". Miękka mechanika, elektroniczny licznik, błękitne wskażniki, kieszeń otwierana i zamykana silnikiem. Duży ciężar sprzętu, porządek na panelu frontowym, ładna pleksa na kieszeni budzą zaufanie.  Pacjent z następującymi objawami: nie przewija, nie odtwarza , coś trzeszczy i strzela. Nie otwiera się kieszeń. Wyświetlacz świeci, reaguje na przyciski.




Kabelki były zgrabnie spięte trytytkami











    Z opisu sprzedającego wynikało, że Akai nigdy nie był naprawiany. Gdy przestał działać został odstawiony na lata, a dopiero teraz sprzedany. I takie wersje lubię najbardziej. 

    Jako, że ewidentnie niedomagała  mechanika, zabrałem się najpierw za nią. Aby ją dobrze obejrzeć, należało ją wyjąć z obudowy. Nie był to duży problem, należało jedynie odpiąć wszystkie taśmy i kable od płyty głównej. Magnetofon nigdy nie był naprawiany, więc wszystkie kable były oryginalnie pospinane trytytkami.  Należało je poprzecinać i mechanika częściowo dała się wysunąć. Aby całkowicie ją wyjąć należałoby odlutować kilka kabelków.

Pierwsze co sprawdziłem to paski napędów. I tu niespodzianka. Jest tylko jeden pasek kwadrat od napędu kieszeni i dosuwu głowicy. Drugi silnik napędza  idler, a ośka trzeciego silnika razem z rolką ciągnie taśmę . 

Pasek kwadratowy był wyciągnięty i pęknięty, chociaż jeszcze działał. Bieżnik idlera stracił swoje gumowe właściwości. Był twardy i miał spękaną powierzchnię. Oczywiście oba te elementy były do wymiany. Trzecia wada to zablokowany mechanizm docisku rolki przez zaschnięty smar. Smar zamienił się w gęsty klej. Wyczyszczenie ośek z tego smaru i kropla oliwy przyniosła pozytywny efekt. Dałem jeszcze smarowanie w kilku innych kluczowych miejscach. Mechanika częściowo zaczeła działać. Tak w ogóle to magnetofon był niewiele używany i stan głowicy, jak i wygląd zewnętrzny był idealny. Pasek udało mi się kupić oryginalny, natomiast bieżnik idlera próbowałem zastąpić innym, bo  był nie do kupienia. Tu niestety zapędziłem się w ślepy zaułek. Zakładałem podchodzące wymiarem inne oponki i niestety idler nie przenosił napędu na rolki. Próbowałem różnych rzeczy, do których się lepiej nie przyznawać i efektu nie było. Tu wyszedł mój brak doświadczenia z tego typu mechanizmem. W sumie tych magnetofonów nie naprawiałem wiele, a jeżeli już to polskie. W końcu znalazłem przyczynę niedomagania. Była nią sprężyna dociskająca bieżnik do ośki silnika. Sprężynka, chociaż niepozorna, pełni  ważną funkcję. Wystarczyło ją rozgiąć, by miała większą siłę docisku i ponownie zamontować. Zanim do tego doszedłem, zajęło mi to kilka podejść do rozkręconego magnetofonu, przez kilka dni.  Akai wreszcie działa. 

Reasumując. Gdybym wiedział, to powinienem tylko wygiąć tą sprężynkę, wymienić pęknięty pasek, wymienić bieżnik idlera, usunąć zaschnięty smar i dokonać smarowania. Finalnie  zostawiłem stary bieżnik, któremu żyletką zeskrobałem cieniutką warstwę zeschniętej gumy. Naprawdę to pomogło! 

Tyle na dzisiaj. Do następnego sprzętu.

P.S. Pamiętajcie o sprężynce idlera w GX-52!






czwartek, 18 kwietnia 2024

Radiola HLL 220

 Tak wygląda Radiola HLL 220 w komplecie (zdjęcia zapożyczone).


Jakieś 10 lat temu kupiłem większą część elementów z tego odbiornika. Miałem chęć odbudować go, jednak nie udało się tego zrobić. Elementy oryginalne mogą się komuś przydać do własnych konstrukcji. Wystawione przeze mnie na sprzedaż, spowodowały wiele pytań. Zdjęcia na tym poście powinny rozwiać wątpliwości.









Dwie cewki z podstawkami. Podstawki są identyczne, tylko że jedna ma komplet zacisków-śrubek, a druga ich nie ma.