Szukaj na tym blogu

wtorek, 28 maja 2024

Akai GX-52

 











Dane Techniczne

Typ: 2-głowicowy, pojedynczy kompaktowy magnetofon kasetowy

System ścieżek: 4-ścieżkowy, 2-kanałowy stereo

Prędkość taśmy: 4,76 cm/s

Głowice: 1 x nagrywanie/odtwarzanie, 1 x kasowanie

Silnik: 1 x bęben, 1 x kabestan, 1 x drzwi

Typ taśmy: typ I, CrO2, Metal

Redukcja hałasu: B, C

Pasmo przenoszenia: 25 Hz do 20 kHz   (taśma metalowa)

Stosunek sygnału do szumu: 74 dB   (dolby C)

Łapanie i trzepotanie: 0,027%

Całkowite zniekształcenia harmoniczne: 0,8%

Wejście: 70mV (linia)

Wyjście: 0,388 V (linia)

Wymiary: 425 x 112 x 352 mm

Waga: 6,5 kg

    Na warsztacie magnetofon Akai. Akai to specjalista od magnetofonów, wśród których znajduje się znakomita seria kasetowych GX-ów. Chociaż to nie najwyższy model z tej serii, bo na szczycie jest GX-95, ale i nie najniższy, bo niżej jest GX-32. Jednak jak dla mnie całkiem dobry kaseciak.  Wśród wyrafinowanych znawców tematu ten model, jak i sama firma to temat niegodny uwagi. Zacytuję tu tekst z jednego artykułu:

"Zawsze pojawiają się 3 marki Nakamichi, Revox i Tandberg. Nieraz wspominany jest także austriacki Eumig. Wśród nich należy szukać wzorca sztuki magnetofonowej. Wszystkie inne marki są drugorzędne lub trzeciorzędne, w tym najwyższe Sony ES, Akai GX, słynne stare Technicsy RSB 100 i archaiczny RS-M95, Pioneer CT 93, Aiwa Excellia, Teac X i Teac V.

Ten, kto myśli, że Akai GX 75 i 95 to referencyjny magnetofon, to mu się niestety tylko tak wydaje, bo w porównaniu z prawdziwą pierwszą ligą Akai GX to klasa hi-fi. Brzmią płasko i technicznie, często też jaskrawie. Mają natomiast bardzo solidną konstrukcję, niczym Revox i są ładne. Podobnie magnetofony Sony ES brzmią dość technicznie i bezdusznie, choć płyty CD są wiernie rejestrowane, ale to brzmienie okazuje się później mało interesujące, bo brak im miękkości i nutki analogu. Z high-end jednak nie mają nic wspólnego – to zaledwie hi-fi."

Wracamy więc do naszego "przeciętnego kaseciaka". Miękka mechanika, elektroniczny licznik, błękitne wskażniki, kieszeń otwierana i zamykana silnikiem. Duży ciężar sprzętu, porządek na panelu frontowym, ładna pleksa na kieszeni budzą zaufanie.  Pacjent z następującymi objawami: nie przewija, nie odtwarza , coś trzeszczy i strzela. Nie otwiera się kieszeń. Wyświetlacz świeci, reaguje na przyciski.




Kabelki były zgrabnie spięte trytytkami











    Z opisu sprzedającego wynikało, że Akai nigdy nie był naprawiany. Gdy przestał działać został odstawiony na lata, a dopiero teraz sprzedany. I takie wersje lubię najbardziej. 

    Jako, że ewidentnie niedomagała  mechanika, zabrałem się najpierw za nią. Aby ją dobrze obejrzeć, należało ją wyjąć z obudowy. Nie był to duży problem, należało jedynie odpiąć wszystkie taśmy i kable od płyty głównej. Magnetofon nigdy nie był naprawiany, więc wszystkie kable były oryginalnie pospinane trytytkami.  Należało je poprzecinać i mechanika częściowo dała się wysunąć. Aby całkowicie ją wyjąć należałoby odlutować kilka kabelków.

Pierwsze co sprawdziłem to paski napędów. I tu niespodzianka. Jest tylko jeden pasek kwadrat od napędu kieszeni i dosuwu głowicy. Drugi silnik napędza  idler, a ośka trzeciego silnika razem z rolką ciągnie taśmę . 

Pasek kwadratowy był wyciągnięty i pęknięty, chociaż jeszcze działał. Bieżnik idlera stracił swoje gumowe właściwości. Był twardy i miał spękaną powierzchnię. Oczywiście oba te elementy były do wymiany. Trzecia wada to zablokowany mechanizm docisku rolki przez zaschnięty smar. Smar zamienił się w gęsty klej. Wyczyszczenie ośek z tego smaru i kropla oliwy przyniosła pozytywny efekt. Dałem jeszcze smarowanie w kilku innych kluczowych miejscach. Mechanika częściowo zaczeła działać. Tak w ogóle to magnetofon był niewiele używany i stan głowicy, jak i wygląd zewnętrzny był idealny. Pasek udało mi się kupić oryginalny, natomiast bieżnik idlera próbowałem zastąpić innym, bo  był nie do kupienia. Tu niestety zapędziłem się w ślepy zaułek. Zakładałem podchodzące wymiarem inne oponki i niestety idler nie przenosił napędu na rolki. Próbowałem różnych rzeczy, do których się lepiej nie przyznawać i efektu nie było. Tu wyszedł mój brak doświadczenia z tego typu mechanizmem. W sumie tych magnetofonów nie naprawiałem wiele, a jeżeli już to polskie. W końcu znalazłem przyczynę niedomagania. Była nią sprężyna dociskająca bieżnik do ośki silnika. Sprężynka, chociaż niepozorna, pełni  ważną funkcję. Wystarczyło ją rozgiąć, by miała większą siłę docisku i ponownie zamontować. Zanim do tego doszedłem, zajęło mi to kilka podejść do rozkręconego magnetofonu, przez kilka dni.  Akai wreszcie działa. 

Reasumując. Gdybym wiedział, to powinienem tylko wygiąć tą sprężynkę, wymienić pęknięty pasek, wymienić bieżnik idlera, usunąć zaschnięty smar i dokonać smarowania. Finalnie  zostawiłem stary bieżnik, któremu żyletką zeskrobałem cieniutką warstwę zeschniętej gumy. Naprawdę to pomogło! 

Tyle na dzisiaj. Do następnego sprzętu.

P.S. Pamiętajcie o sprężynce idlera w GX-52!






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz