Kolejna galeria odbiorników, które po głębokim namyśle, często z żalem musiałem sprzedać. Wszystko po to, by utrzymać dyscyplinę w moich zbiorach. Ograniczona ilość miejsca wymusiła pozbycie się wielu rarytasów obecnie nie do zdobycia. Zauważyłem znaczący spadek sprzedawanych (ciekawych) radii na portalach internetowych. Przedwojennych polskich nie ma, bo się prawdopodobnie zasoby skończyły. Przedwojennych zagranicznych też nie ma , prawdopodobnie przez pandemię. Ograniczenia w handlu i poruszaniu się po Europie odcięły nas od towaru.
Juhas był niemal w gabinetowym stanie. Wystarczyło go tylko podłączyć do baterii.
Telefunken Choral kwintesencja Art Deco. Bardzo duże radio. Nie udało mi się go uruchomić.
Następny Telefunken. Nie pamiętam jaki to był model. Nie polski, niesprawny
więc nie pasował do kolekcji.
Philips 943U - wersja duńska. Szkoda, że się go pozbyłem.
Promyk. Popularne radio, pięknie odbierało, ale to tylko Promyk...
Elektrit Presto sprzedane ze względu na to, że miałem dwa egzemplarze. Mogłem je zatrzymać jako lokatę pieniędzy. Za 10 lat pewnie bym sprzedał za 10 000 zł 😁😁😁
Rzadki egzemplarz głośnika Beteco z polskiej wytwórni. Sprzedany za śmieszne pieniądze.
Raryrasik. Sprzedałem nieświadomy tego co mam. Pierwsza , fabryczna obudowa Pioniera w drewnie, protoplasta późniejszej wersji bakelitowej. Myślałem, że to jakaś samoróbka.
Philips w bakelicie. Ten miał mocno uszkodzoną obudowę i był niesprawny więc nie było żalu.
Kolejny Philips. Tych wersji akurat nie lubię ze względu na linki w napędzie skali. Jak są pourywane to kaplica.
Polski Philips Aladyn. Włożyłem mnóstwo pracy by go doprowadzić do takiego stanu. Sprzedałem , bo trafił mi się lepszy egzemplarz.
Saba. Pewnie poszła w dobre ręce. Niech cieszy nowego właściciela.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz