Szukaj na tym blogu

czwartek, 1 lutego 2018

Stare wagi szalkowe część I

Stare wagi szalkowe 

Część I

Zanim ogarnęła mnie pasja kolekcjonowania radii byłem wcześniej kolekcjonerem wag szalkowych.

    Zbiór posiadam do dzisiaj, a liczy on około 100 wag, z których każda jest inna. Zbiór został mocno ograniczony do tej ilości ze względu na brak miejsca na tego typu hobby. W punkcie kulminacyjnym mogłem ich mieć około 150 szt. Ograniczyłem kolekcję do wag mniejszych, ciekawszych wzorniczo (według mnie) i kompletnych. Ta pasja zaczęła się u mnie około roku 2000, kiedy można było jeszcze coś kupić na aukcjach internetowych i złomowiskach. Na wagi "polowałem" również na warszawskich giełdach staroci. Wtedy bardzo szybko zebrałem pokaźną kolekcję unikatów. Na Allegro niemal codziennie "wskakiwało" kilka ciekawych pozycji. Obecnie kupić wagę o rzadko spotykanym wzorze jest bardzo trudno. Rynek tak jakby się "wyczyścił" z towaru. Ciekawe egzemplarze trafiają się bardzo rzadko i są natychmiast wyłapywane przez innych kolekcjonerów. Przekonałem się jak to działa na  portalu OLX, gdy wystawiłem na sprzedaż bardzo ładną wagę o rzadko spotykanym wzorze. Czekałem około 5 minut na pierwszy telefon. Po rozłączeniu zaraz był następny i następny, i następny...


    Natomiast  obecnie na Allegro, w dziale wagi,  połowa ogłoszeń to odważniki i trochę popularnych wag w zawyżonych cenach. 
 Odważniki to kolejny temat na ciekawą kolekcję. Różnorodność tego towaru jest ogromna, co daje duże pole do popisu dla kolekcjonerów. 



Reasumując, o unikaty trudno, a jak są  oferowane to w bardzo wysokich cenach przekraczających grubo 1000 zł.



    Moją pierwszą wagą w kolekcji był 5 kilowy Juliusz Sperling. Najbardziej popularna waga produkowana w dużych ilościach, którą bez problemu można kupić do dziś. Większość moich wag pochodzi z terenów Europy Środkowej. Są odrestaurowane lepiej i gorzej. Część odnawiałem ja, a część już była odnowiona. Niektóre wymagają "dopieszczenia", dorobienia drobnych elementów lub regulacji.



    Osobny temat to szalki. Tutaj panuje u mnie bałagan. Nie każda waga ma komplet szalek. Te, co są to w większości oryginały z wybitymi sygnaturami. Są bakelitowe, cynkowe, aluminiowe, powlekane i oczywiście mosiężne. Gdy znajdę trochę czasu, udokumentuję ciekawsze znakowania na tych szalkach.


    Poniżej przedstawiam pierwsze 20 wag. Wszystkie wagi są innego wzoru. Tylko W. Hess Lublin pojawia się dwa razy, ale w różnych rozmiarach 1kg i 2kg. W kolejnych postach kolejne wagi.
























2 komentarze: